ligaorlikowagolancz - strona nieoficjalna

Zagrania piłkarzy Milanowa cechowała nerwowość, niedokładność i brak precyzji. Zawodnicy Agrosportu prezentowali się w tym fragmencie meczu nieco lepiej i próbowali wykorzystać tę niefrasobliwość w grze piłkarzy z Milanowa. Przynajmniej pięciokrotnie w pierwszych 45 minutach przyjezdni mogli pokusić się o zdobycie gola. Jednak szwankowała ich skuteczność i w bardzo dogodnych sytuacjach posyłali piłkę tuz obok słupka, a gdy już trafiali w światło bramki to znakomicie interweniował Bartosz Bijata. Młody milanowski golkiper znów rozegrał bardzo dobre spotkanie i potwierdził, że zna się na swoim fachu. Milanowianie starali się odgryzać rywalom i byli bliscy powodzenia, ale w obu przypadkach zabrakło odrobiny szczęścia i precyzji. Najpierw Mateusz Grabowski, po świetnym zagraniu z głębi pola, wracającego do gry po kontuzji, Piotra Hawryluka, znalazł się sam przed bramkarzem Agrosportu, ale próba lobowania zakończyła się niepowodzeniem. A w samej końcówce pierwszej połowy kapitalnym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Daniel Sternik, ale futbolówka trafiła w słupek i wyszła w pole. Druga odsłona rywalizacji to już zdecydowanie bardziej wyrównane spotkanie, a oba zespoły starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Goście znów nie potrafili wykończyć kilku bardzo szybkich akcji dając się uprzedzić milanowskim defensorom z Sebastianem Magierem na czele. A najbliżej powodzenia byli po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, kiedy to jeden z graczy uderzał piłkę głowa z około 5 metrów, ale znów bardzo dobrze zareagował Bijata, który instynktownie odbił futbolówkę. Chwilę wcześniej golkiper milanowian przeniósł nad poprzeczkę groźne uderzenie zza szesnastki.. Gospodarze również mogli posłać piłkę do siatki, a najdogodniejszej okazji nie wykorzystał wprowadzony po przerwie na plac gry Bartłomiej Borowik, który w zamieszaniu podbramkowym próbując skierować futbolówkę miedzy słupki trafił nią w kolegę z drużyny. Gdy wydawało się już, że spotkanie nie przyniesie rozstrzygnięcia padł gol. Wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko Łukasz Czech popisał się świetnym prostopadłym podaniem do Kamila Romaniuka. Ten opanował piłkę i popędził z nią na bramkę rywali. Obrońca przeciwników zdołał jeszcze dogonić milanowskiego napastnika, ale interweniował tak niefortunnie, że piłka, ku rozpaczy jego kolegów, a radości zawodników i kibiców Milanowa, zatrzepotała w siatce wpadając w samo okienko. Przyjezdni jeszcze raz, już w doliczonym czasie gry, zagrozili bramce gospodarzy. Ale na szczęście futbolówka po strzale zza szesnastki i rykoszecie przeszła obok słupka, a po chwili arbiter odgwizdał koniec meczu. Ta wygrana dała naszemu zespołowi awans na piąte miejsce w tabeli, ale by utrzymać tę wysoką lokatę należy cos „ugrać” w dwóch najbliższych meczach, a będzie to duże wyzwanie. Najpierw czeka nas, w czwartek 3 maja o godz. 16, trudna wyjazdowa potyczka z Polesiem Serokomla, a następnie w niedzielę 6 maja również o godz. 16 będziemy gościć w Milanowie lidera tabeli, rezerwy Orląt Spomlek Radzyń Podl.

LKS Milanów – Agrosport Leśna Podl. 1:0 (0:0). Bramka: samobójcza (90)

LKS Milanów: Bijata – Hawryluk (46 Borowik), Magier, Łotys, Chilimoniuk – D. Sternik, Końko (65 Karpiński), Romaniuk, Tymosiewicz (75 Trochunowicz) – Grabowski (84 Czech), Ostapiuk.

• Komentarzy [0]
• czytano: [666]
• DO