ligaorlikowagolancz - strona nieoficjalna

Goście zdecydowanie lepiej weszli w mecz i kilkukrotnie w pierwszej odsłonie spotkania zagrozili bramce strzeżonej przez Bartosza Bijatę. Jednak golkiper milanowian interweniował w tych sytuacjach z wyczuciem i odrobiną szczęścia. A tego drugiego zabrakło jego kolegom z ataku, którzy zaprzepaścili wręcz wymarzone okazje do zdobycia gola. Najpierw świetnie w polu karnym przeciwników, w zamieszaniu po zagraniu z rzutu rożnego, znalazł się Łukasz Czech, ale będąc jakieś 3 metry przed linią bramkową trafił futbolówką w wyciągniętą instynktownie rękę golkipera Tornada. Po kilku minutach wręcz bliźniaczo podobną okazję zmarnował Kamil Romaniuk posyłając piłkę w poprzeczkę bramki przyjezdnych. W końcówce pierwszych 45 minut znów groźniej zaatakowali gracze gości, ale nie zdołali pokonać dobrze broniącego Bijaty. Jednak podczas jednej z interwencji nabawił się on kontuzji i w drugiej połowie jego miejsce między słupkami zajął Gabriel Wołowik, który już po chwili został poddany testowi przez rywali, gdyż ci z animuszem rozpoczęli tę część zawodów i opanowując środek pola, raz po raz przedostawali się prostymi środkami w pole karne miejscowych stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji do uzyskania gola. Ale popularny wśród kolegów „Gabryś” długi czas  bronił dobrze i szczęśliwie, bo raz w sukurs przyszedł mu słupek po kapitalnym uderzeniu jednego z rywali, a w drugim przypadku wyręczył go Grzegorz Kucyk, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Jednak pięć minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra zawodnicy z Branicy dopięli swego i zdobyli zwycięską bramkę. Pomocnikowi ekipy Tornada zamiast dośrodkowania wyszedł piękny strzał i futbolówka zatrzepotała w siatce wysuniętego na piąty metr Wołowika. Ale w tym momencie to milanowianie mogli i powinni prowadzić, ale znów zabrakło precyzji w wykończeniu akcji. Uderzenie wracającego po ponad rocznej przerwie do gry Tomasza Ściuby golkiper przyjezdnych zdołał przenieść nad poprzeczką, a następnie wygrał pojedynek sam na sam z Kamilem Romaniukiem, który w tej sytuacji zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Szkoda, że po raz kolejny inauguracja rozgrywek nie wypadła najlepiej. Ale miejmy nadzieję, że z każdym następnym meczem będzie lepiej. A najbliższa okazja ku temu już w najbliższą niedzielę 19 sierpnia w wyjazdowym starciu z Turem Turze Rogi. Początek spotkania o godz. 17.

LKS Milanów – Tornado Branica-Wohyń 0:1 (0:0). Bramka: 0:1 Zarzecki M.(85).

Żółte kartki: Trościańczyk, Zarzecki

LKS Milanów: Bijata (46 Wołowik) – Kucyk, Magier, Protaś, Chilimoniuk – D. Sternik, A. Sternik, Ściuba, Tymosiewicz (78 Bobruk) – Czech (55 Borowik), Romaniuk.

Tornado Branica-Wohyń: Łukaszuk - Kopeć, Michalak, Banasiak (70 Kobojek), Zając - Trościańczyk, Jędruszczak (79 Łoziński), Zarzecki, Czapliński - Sidor (90 Szczygielski), Bednarczyk (67 Kisiel)

• Komentarzy [0]
• czytano: [600]
• DO