ligaorlikowagolancz - strona nieoficjalna

Pierwsze fragmenty spotkania to uważna gra z obu stron toczona głównie w środkowej strefie boiska z lekką optyczną przewagą miejscowych, z której jednak niewiele wynikało. Później do głosu zaczęli dochodzić milanowianie, którzy przystąpili do tego meczu z wyraźnym respektem dla rywali. Widząc, że nie taki diabeł straszny coraz odważniej zaczęli atakować, a wyraźnie poirytowani takim przebiegiem rywalizacji zawodnicy Dębu nie przebierali w środkach by odebrać przyjezdnym ochotę do gry, często uciekając się do wręcz brutalnych zagrań oraz bardzo chamskich prowokacji, których inicjatorem, po raz kolejny w derbowych pojedynkach, w dużej mierze, był Mateusz Turowski, co powinno się dla niego skończyć czerwoną kartką, ale jedno z takich „zagrań’ umknęło uwadze sędziów. Gospodarze jako główny cel ataków upatrzyli sobie grającego szkoleniowca gości Sebastiana Magiera, którego praktycznie każde dojście do piłki kończyło się niebezpiecznym zagraniem ze strony przeciwnika. Wyglądało to na akcję pt. „Polowanie na Magiera”. Taka postawa podopiecznych Andrzeja Daszczyka nie mogła przynieść im niczego dobrego, a mecz wyraźnie się zaostrzył, gdyż milanowianie nie pozostawali dłużni rywalom. Po jednym z fauli na Magierze doszło do małego zamieszania na boisku, w wyniku czego, po drugiej żółtej kartce, z placu gry wyleciał Patryk Wójcik i ekipie miejscowych przyszło grać w osłabieniu. W końcówce pierwszej odsłony przyjezdni nieco uporządkowali i przyspieszyli grę, co przyniosło efekt. W zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym na uderzenie zdecydował się Kamil Romaniuk, a zmierzającą do siatki futbolówkę, rękami zatrzymał defensor Dębu, Szymon Dobrzyński. Arbiter bez wahania przerwał grę i zarządził „jedenastkę” dla milanowian, natomiast obrońcę gospodarzy słusznie usunął z murawy. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Daniel Sternik i silnym strzałem tuż przy lewym słupku pokonał Pawła Grzyba. Pierwszy kwadrans po przerwie to wyraźna przewaga milanowskiego zespołu, który w tym okresie powinien zaaplikować osłabionym rywalom co najmniej trzy gole. Najpierw nie popisał się D. Sternik, który po zagraniu Magiera miał przed sobą praktycznie pustą bramkę, ale trafił w słupek, a następnie Damian Ostapiuk, którego pierwszy strzał zdołał obronić Grzyb, a przy drugiej próbie napastnik gości przeniósł piłkę nad poprzeczką. Widząc nieporadność przyjezdnych zespół Dębu, mimo gry w 9-tkę, próbował doprowadzić do remisu i niewiele brakowało, a ta sztuka by im się udała. Ale na szczęście dla ekipy z Milanowa M. Turowski minimalnie spóźnił się z wślizgiem i nie zdołał skierować do siatki zagranej wzdłuż bramki futbolówki. W ostatnich minutach rywalizacji blisko powodzenia był Radosław Daszczyk, ale jego uderzenie z rzutu wolnego w kapitalnym stylu zatrzymał Bartosz Bijata, który również śmiałym wyjściem i interwencją głową poza polem karnym powstrzymał szarżującego Marcina Sawickiego. Drużyna LKS-u mogła skarcić śmiało atakujących gospodarzy, ale wprowadzony w miejsce Adriana Łazaruka Maciej Trochunowicz nie potrafił wykorzystać dwóch świetnych okazji. Za pierwszym razem naciskany przez obrońcę posłał futbolówkę obok słupka, a w drugim przypadku piłka po uderzeniu głową utalentowanego pomocnika również w niewielkiej odległości minęła bramkę. Ostatecznie podopieczni Sebastiana Magiera dowieźli korzystny rezultat do końca meczu i po raz drugi w tym sezonie okazali się lepsi w starciu lokalnych rywali. Natomiast zawodnicy z Dębowej Kłody powinni nieco przemyśleć swoją postawę , przede wszystkim w pierwszych 45 minutach spotkania, gdyż gra w piłkę wychodzi im o wiele lepiej aniżeli „zabawa w myśliwego” i na tym pierwszym powinni się zdecydowanie skupić. A przed zespołami bialskiej Klasy „A” już ostatnia seria gier. W niedzielę 30 czerwca nasz zespół zakończy zmagania pojedynkiem z Niwą Łomazy, która już wcześniej zapewniła sobie awans do okręgówki. Początek zawodów o godz. 16. Po tym meczu przyjdzie czas analiz i podsumowań. Zapraszamy więc sympatyków „kopanej” na piłkarskie ostatki w Milanowie.

Dąb Dębowa Kłoda- AGRO CORN LKS Milanów 0:1 (0:1). Bramka: 0:1 D. Sternik (40' - karny).

AGRO CORN LKS Milanów: Bijata -€“ Kucyk, Protaś, Uchaniuk (65' A. Sternik), Tymosiewicz - D. Sternik, Magier, Łazaruk (80' Trochunowicz), Ściuba -€“ Ostapiuk (72' Kaczor), Romaniuk (90+2' Czech).

Ż.k. Uchaniuk, Magier, Ostapiuk.

Cz.k.: Wójcik - za dwie żółte w 30 min. oraz Dobrzyński - za zagranie ręką w 39 min. (obaj Dąb).

(arjas)

• Komentarzy [2]
• czytano: [1360]
• DO