ligaorlikowagolancz - strona nieoficjalna

I trzeba obiektywnie przyznać, że ten rezultat nie krzywdzi żadnej z drużyn, choć w pierwszej odsłonie, poza początkowym kwadransem, to zawodnicy z Wisznic, prowadzeni przez trenera Zbigniewa Smolińskiego byli ekipą dyktującą warunki gry. Milanowianie byli w tym okresie spotkania jakby rozkojarzeni, brakowało agresji i determinacji, za dużo było niedokładności, a to spowodowało nerwowość w ich boiskowych poczynaniach. Jednak, gdyby Mateusz Podgajny w 10 minucie meczu wykorzystał znakomitą sytuację, po niepewnej interwencji Mateusza Bożyma, i z bliskiej odległości skierował futbolówkę do siatki, przebieg spotkania mógł być zupełnie inny. Niestety, milanowskiemu napastnikowi zabrakło precyzji i piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Tytana. Później do głosu doszli gospodarze i z każdą minutą ich akcję nabierały tempa i stawały się coraz groźniejsze. Nie potrafili oni jednak znaleźć sposobu na bardzo dobrze dysponowanego Bartosza Bijatę. Golkiper gości dwukrotnie wychodził obronną ręką z sytuacji sam na sam z zawodnikami Tytana, a w jednej sytuacji wyręczył go w tym Adrian Łazaruk, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Druga odsłona niedzielnej rywalizacji to już dużo lepsza postawa milanowskiej drużyny. Sporo ożywienia do gry przyjezdnych wniósł wprowadzony na murawę po przerwie Damian Sarnowski, a że jego koledzy również lepiej prezentowali się na boisku, to i pojedynek stał się zdecydowanie bardziej wyrównany. Milanowianie poprawili grę defensywną, nie pozwalali rywalom na tak swobodną grę jak przed przerwą, a sami także starali się groźnie atakowac, co zmusiło miejscowych do uważniejszej postawy w obronie.  Wiele sytuacji w drugich 45 minutach rozgrywało się w środkowej strefie pola gry, a obu drużynom brakowało zdecydowania i precyzji w decydujących momentach akcji, co też przyczyniło się do polubownego zakończenia rywalizacji.

Milanowski zespół może rundę jesienną zaliczyć do bardzo udanych. Dzięki bilansowi 10 zwycięstw i 3 remisów, z dorobkiem 33 punktów i stosunkiem bramek 38-14, podopieczni Sebastiana Magiera zdobyli mistrzostwo jesieni i są jedyną ekipą w lidze, która nie zaznała w tym sezonie goryczy porażki, a wliczając rundę wiosenną poprzedniego sezonu milanowianie nie przegrali 22 (!) kolejnych spotkań ligowych, co jest osiągnięciem doprawdy imponującym i musi budzic uznanie i szacunek. Ale tę dobrą postawę trzeba podtrzymać w wiosennej serii gier, a wtedy zamierzony cel stanie się faktem.

Tytan Wisznice - AGRO CORN LKS Milanów 0:0.

Tytan: Bożym – Banaszczuk, J. Kisiel, H. Kopiś, M. Kopiś, Makaruk, Oniszczuk, Rozwadowski, Semeniuk, Trębicki (61 Tarasiuk), Wierzejski (46 R. Kisiel, 82 Kaczor).

AGRO CORN LKS Milanów: Bijata – Czuryło, Magier, A. Sternik, Łazaruk – Romaniuk, Kaczorowski, Trochunowicz (46 Sarnowski), Łotys – Ostapiuk (89 Cyranka), Podgajny (79 Tymosiewicz).

Żółte kartki: Makaruk, H. Kopiś (Tytan) – Kaczorowski (Milanów).

• Komentarzy [0]
• czytano: [591]
• DO